Quantcast
Channel: Pod Pijanym Krasnoludem » Von Mansfeld
Viewing all articles
Browse latest Browse all 50

[KB #38] Myśl RPGowa stara, ale nie jara.

0
0

Jako prezent na wigilię, a także z okazji 38. edycji Karnawału Blogowego, podjąłem się luźnej dywagacji, inspirując się wpisem dzemeuksisa. Ogólnie rzecz biorąc, częściowo zgadzam się co do myśli Michała Zemełki. Natomiast mam inne zdanie co do samych reguł ze starych erpegów. Uważam, że tak naprawdę kluczowym jest to, jak zastosujemy daną mechanikę gry. Jak zagramy w grę. Jak podejdziemy do grania w starego erpega.

Oczywiście, zgadzam się z problemami starszych mechanik gry, takich jak: "skupiamy się na walce, reszta po macoszemu", "złota zasada" albo "niech MG/gracze wysilą się, jak to załatać", "my autorzy nie testowaliśmy tej mechaniki, niech idioci zwani erpegowcami męczą się z nią". Problemy te istnieją w graniu w te erpegi. Pewnych właściwości oraz zrealizowanych założeń "starej" mechaniki nie da się przeskoczyć, nawet jesli wprowadzimy kilka ton zasad domowych.

Anegdotki z praktyki

Rok temu miałem okazję zagrać kilka sesji w WFRP 1st. W zasadzie graliśmy prawie tak, jakby w 1986 roku wziąć tylko podręcznik, bez późniejszych artykułów, almanachów i dodatków. No, prawie. Wprowadziliśmy dodatkowe suplementy sandboxowe (generatory pogody, wydarzeń, generowanie postaci wg Galerii Bohaterów), tu i ówdzie doprecyzowaliśmy poszczególne detale (np.: tylko jedna akcja w walce), wstawiliśmy inny model PD-kowania postaci (wciąż oparty na przedziale 100-300 PD, lecz skupiający się na innych aspektach, możliwie zbieżnych z tym, co mechanika pozwala symulować). Ale tak, to praktycznie staraliśmy się grać w Warhammera na luzie, stosując z mechaniki ile się da i odwołując się tylko do podstaw Warhammera, czyli podręcznika. 

Rezultat? Udało się zagrać dziewięć dobrych albo lepszych sesji, gdzie jakimś cudem mechanika nie przeszkadzała, a momentami dobrze działała. Dzięki mechanice negatywnej "nic mi nie wychodzi, ale oponentowi również" było wiele zabawy i dało się nawet coś ugrać, do tego umiejętności typu taniec czy śpiew nagle zyskały na znaczeniu (konkretne źródło dochodu, zanim rozpoczęło się chędogie zarabianie na złodziejstwie i tym podobne).

Inny przykład, to Lamentations of the Flame Princess. Taki retroklon, który trochę odświeżył formułę poprzez wprowadzenie drobnych elementów horroru (czyli tak jakby właściwe "dark fantasy", a nie jesienne smęty) oraz położenie nacisku na to, że w "starej szkole grania" pierwszopoziomowym postaciom jest ciężko. Czyli, gdzie za walki dostaje się groszowy exp, ale można dużo PD dostać za wszelkiego rodzaju kosztowności (skarby, spieniężony łup po przeciwnikach). Podtytuł tego systemu to "Weird Fantasy Role Play", aluzja do WFRP. Zasady umiejętności na k6 (od 1 do 6, trzeba wyrzucić tyle samo lub mniej na kości, jak nie jesteś Rogue, to częściej ci się nie udaje, bo poziomy umiejętności niemal najniższe), świetnie działający system obciążenia, co do którego na początku nie byłem przekonany (pięć poziomów obciążenia modyfikujących szybkość, każdy posiadający pięć "subpoziomów slotów" na nie-ciężkie przedmioty). Nie jestem fanem ruchu OSR ani "retrogrania", niemniej śmiało polecam ten retroklon komuś, kto jest zainteresowany grami bardziej "staroszkolnymi". Wystarczy tylko zagrać w LotFP jak w LotFP. Truizm.

Kwintesencja myśli

Do czego zmierzam? Problemem w graniu w starsze erpegi może nie być tylko zastosowana w nich mechanika, ale przede wszystkim podejście do tych erpegów. "Myśl erpegowa stara". Stare przyzwyczajenia wyniesione z grania sesji RPG w młodości (albo dawno czasu temu), wypracowane techniki grania które dawniej zachwycały swym działaniem. 

Innymi słowy, może okazać się, że to nie ten konkretny. stary system RPG, nam nie odpowiada, tylko w gruncie rzeczy nie odpowiada nam stara interpretacja tej gry. Te wszystkie "tradycje grania w grę XYZ", "szkoły grania", doświadczenia wyniesione z podwórka, legendy przenoszone pocztą pantoflową.

Niekwintesencja dywagacji 

Bywa tak, że kiedy drużyna zbiera się ponownie po latach rozłąki, próbuje zagrać w tę samą grę, to czuje, że "to nie to samo". Dostrzega dziury, błędy i niedogodności, które teraz przeszkadzają w grze. Albo najzwyczajniej gra nie okazuje się tym, czego oczekiwali i o czym marzyli. Rozgrywka wychodzi inaczej niż jak kiedyś grali. Przez lata, każdy taki członek dawnej drużyny doświadczył innego RPG niż to dawne wspólne. Dostrzegł wady wspólnego, drużynowego, starego sposobu grania.

Może się także zdarzyć, że po prostu teraz jakaś mechanika przestaje nam odpowiadać, bo poznaliśmy inne, naszym zdaniem lepsze do naszego stylu gry.

Albo bywa także tak (chyba nawet częściej, IMHO), że erpegowiec przenosi swoje doświadczenia z pierwszych kampanii u pierwszych prowadzących grę, w pierwsze systemy RPG, do całego swojego erpegowania. Jest przekonany, że "tak trzeba grać", bo tak się nauczył od ludzi, których wziął za swoje erpegowe autorytety, przewodników, mentorów po RPG. I tak w kółko, jak pojawia się Warhammer u kogokolwiek i jakiejkolwiek edycji, to gra tak samo jak od początku swojego erpegowania. Analogicznie z D&D 3rd i zapewne kilkoma innymi mainstreamami. Co więcej, takowy erpegowiec grywa tak samo w każdy system RPG, tylko zmienia klisze (miecze i zbroje na karabiny i kamizelki balistyczne, Chaos na Molocha, etc.). Twórcy tamtych starszych mainstreamowych systemów RPG tylko pogłębiają sytuację w ten sposób, że tworzyli gry na jedno kopyto ("walka + mniej istotny przerywnik"), zmieniając jedynie stosowane kostki i szczegóły mechaniki oraz klisze. Nie bez przyczyny Call of Cthulhu zrobiło furorę tym, że można tracić zdrowie psychiczne jak hapeki, albo gdzie w (starym) World of Darkness gra się ("ludzkimi") potworami, a nie kimś walczącym z potworami, tudzież uciekającym od nich.

Warto przyjrzeć się dyskusji pod jakąś notką polterową o skrytobójstwach w WFRP. W starym stylu grania mogą tkwić nawarstwione nakładki i zasady domowe, które mogą zasłonić prostsze rozwiązania oferowane przed dany system RPG. Tak, jakby ktoś nie do końca poznał mechanikę swojego ukochanego systemu RPG, albo nie zweryfikował "tradycji domowych" wyjętych z jego ulubionej drużyny. Tak jak legendy o tym, jakoby Furia Ulryka w WFRP 2nd dotyczyła każdej istoty wprowadzonej do gry, a nie tylko BG (stąd mamy te 80% "najżałośniejszych" śmierci BG). 

Alternatywa

Uważam, że w niektóre starsze erpegi da się grać. Przynajmniej na luzie, nie przejmując się "realizmem", "powagą" i innymi pustymi sloganami. Niemniej warto spojrzeć na te gry, odkładajac na bok ewentualne wspomnienia i przyzwyczajenia. Podejście "by the book" ułatwia zinterpretowanie systemu RPG na nowo. Warto spróbować zastanowić się, o co autorom tak naprawdę mogło chodzić, jak coś działa "na surowo" bez pozapodręcznikowych interpretacji. Następnie wziąć ten materiał jako pewnik w graniu i po prostu oczekiwać dobrej zabawy oraz udanej sesji. Przede wszystkim, warto spodziewać się zupełnie innej gry niż dawnych, starych kampanii...

Czasem warto "wyzerować" swoje przyzwczajenia co do gry lub danej konwencji erpegowej. W ten sposób można otworzyć się na nowe opcje oferowane przez dowolny system RPG (niekoniecznie stary). Może zdarzyć się, że znajdziemy w konkretnym systemie RPG jakiś smaczek, którego nie zauważyliśmy przez długie kampanie, jakieś 6-15 lat temu. Dostrzeżemy jakiś ciekawy, intrygujący detal w settingu.

Może okazać się, że te wszystkie tony gruzu w postaci almanachów i artykułów fanowskich do danego systemu RPG po prostu zasłoniły nam rzeczywisty obraz settingu, konwencji albo wręcz zastosowania mechaniki danego erpega. Nie łudźmy się, wymienione treści literackie pisane są przez fanów danego sposobu grania w RPG, czyli po prostu piszących swoje mojszyzny w sposób strawny dla czytelnika. Czy rzeczywiście czyjaś mojszyzna (w szczególności obca, pozadrużynowa) jest potrzebna do szczęścia w RPG? Nie namawiam do tego, aby nie czytać almanachów i artykułów. Moim zdanie, czasem warto spróbować zagrać bez nich. Warto po prostu być asertywnym w tym, co  wkłada się o swojego erpegowania.

Dobra myśl. "Odgruzować" swoje erpegie, odgruzować swojego Warhammera (A)D&D, (o)WoDa, Neuroshimę, co tam jeszcze wpadnie sprzed ostatnich kilku lat. Sprawdzić, co najzwyczajniej znajdziemy w "gołej" grze. Kto wie, może odnajdziemy zupełnie inną grę niż sprzed lat?

Zastanawiacie się pewnie, w jakim celu przytoczyłem przykład "lamentów płomiennej księżniczki". Przykład retroklonu LotFP z początku tekstu wskazuje na to, że da się grać w coś na podobieństwo swojego starego grania, stosując w tym celu nową albo odświeżoną mechanikę. Oczywiście wrażenia nadal będą inne. Ale przynajmniej jednocześnie dostrzeżemy wprowadzone innowacje, przy okazji grając w coś, co jest podobne do naszej "młodości erpegowej". LotFP nie wprowadza jako takiego powiewu świeżości do RPG . Jest tworem w oparciu o starą koncepcję grania, spisanym od zera,  na nowy sposób. Warto się przyjrzeć temu, jak można odświeżyć stary koncept oraz model crunchu w grze.

Ostatnie życzenia świąteczne 

Nie ma wątpliwości, że przytoczony w tekście łatany WFRP 1st przypomina prowizorycznie ukleconą i załataną sianem furmankę, która daje radę jechać na ubitej drodze bez zakrętów. Z pewnością znalazłby się system RPG, w którym mechanika działałaby jeszcze lepiej w tamtej rozgrywce i nie trzeba byłoby w niej czegoś dokładać. 

Niemniej, moim zdaniem rzeczywistym problemem jest stare podejscie oraz przyzwyczajenia graczy do swojego (ukochanego) systemu. Rzecz w tym, aby przełamać swoje przyzwyczajenia i zagrać w starą grę na nowo, z nowym podejściem i innymi oczekiwaniami. Może rozwiążemy problem, który dziesięć lat temu był nierozwiązywalny dla naszej drużyny erpegowej?

Warto czasem nie wymieniać całego swojego RPG, tylko po prostu weryfikowwłasne koncepcje na grę. Otworzyć okno, oczyścić podręcznik z kurzu przeszłości. 

Oto mój 100. tekst na blogu, w tym roku. :-)

photo credit: Demion via Flickr via cc by 2.0
photo credit: Acid Pix via Flickr via cc by 2.0  
Czytaj dalej

Wpis [KB #38] Myśl RPGowa stara, ale nie jara. pochodzi z jedynej słusznej strony: Pod Pijanym Krasnoludem . Zapraszamy do nas po więcej dobrych wpisów :)


Viewing all articles
Browse latest Browse all 50

Latest Images

Trending Articles